niedziela, 30 września 2012

10. Wyciągnął rękę na zgodę.



- Jong, mógłbyś przyciszyć TV? – w drzwiach pokoju Bling'a stanął zirytowany Onew.
- Co?
- Mógłbyś przyciszyć?!
- Co?!
- MÓGŁBYŚ. DO JASNEJ CHOLERY. PRZYCISZYĆ?!
- No już, już... nie denerwuj się..
- Jest środek nocy. Zapomniałeś, że nie mieszkasz sam?
- Ja zapomniałem? JA zapomniałem?! A kto się ruchał jeszcze przed chwilą i nie dawał mi spać?!
- Co? – Jinki spojrzał z politowaniem na Jonga – nie wiem kto ci się ‘ruchał’, w każdym bądź razie nie ja, a to JA jestem w tym momencie poszkodowany. Idź już spać, bo chyba zmęczenie zaćmiło ci mózg.
Drzwi zamknęły się cicho. ‘Ejej. Jak nie oni... to kto?’ przeglądał w myślach listę mieszkańców kamienicy. W jednej chwili zerwał się i dosłownie rzucił na drzwi, otworzył je z rozmachem i z impetem wpadł w ramiona stojącego za nimi Minho. Ten, wepchnął Blinga z powrotem i zapalił główne światło.
- Ała! – dinozaur zasłonił oczy – zwariowałeś?!
- Musimy pogadać. - Chwycił Blinga za ramiona i usadowił na łóżku. Wokalista patrzył zdziwiony na poczynania bruneta. – A teraz słuchaj mnie. Nie przerywaj, daj skończyć. Zawsze ciebie słuchałem.. teraz ty musisz zrobić to samo dla mnie. – wziął głęboki oddech. – Nie kochasz mnie. Sam to powiedziałeś. Ja natomiast zdałem sobie sprawę z tego, że już nie darzę ciebie takim uczuciem jak kiedyś.. – zawiesił się na chwile. Opanował drżenie rąk, odchrząknął i spojrzał na Jonghyuna. Ten przyglądał mu się z półuśmiechem na twarzy.
- Minho. Spokojnie. – wstał, podszedł do przyjaciela i uściskał go serdecznie. – Nie wymagam tego, żebyś był ze mną. Nie po tym co ci powiedziałem.
Choi zamarł z głupkowatym wyrazem twarzy. Dinozaur zaśmiał się.
- Hej. Jesteśmy przyjaciółmi od dawna. Nie chcę się kłócić. Chcę móc normalnie z tobą rozmawiać. – wyciągnął rękę na zgodę. Raper chwycił ją. Wciąż przypatrywał się Jjongowi, nie wierząc w taki obrót sprawy. Spodziewał się wszystkiego - poza tym.
- Ja.. nie wiem co powiedzieć.. – wymamrotał – nie myślałem, że to tak się potoczy..
- Choi..
- Tak?
- Mogę mieć do ciebie prośbę?
- Mów. Zrobię wszystko.
- Chcę tylko żebyś mi pomógł. Wysłuchał. Nigdy nikomu o tym nie mówiłem, czuję jednak, że dłużej sam na sam z tą całą sytuacją nie wytrzymam. – mówiąc to zgasił światło i usiadł naprzeciwko bruneta.
- Jestem do twojej dyspozycji kiedy tylko chcesz – wiesz o tym doskonale. Mów.

‘Był raz sobie zakochany chłopiec...’

................................

Taemin położył się do łóżka Minho. ‘Od teraz należę do niego, a on do mnie.’ pomyślał i wyszczerzył się do siebie. Miał ochotę skakać z radości, w końcu od teraz mógł się zachowywać jak baba. Martwił się o starszego kolegę.
- Jonghyun Hyung może być zły na Minho Oppa.. – wymamrotał i zaczerwienił się. ‘Minho-Oppa.. to tak dziwnie brzmi.. Coś długo nie wraca..’ zmarszczył brwi i skulił się na posłaniu. Zmęczenie sprawiło, że w mgnieniu oka zasnął.

................................


W życiu SHINee rozpoczęło się prawdziwe tak zwane ‘piekło’. Od rana do późnej nocy na nogach. Ciągłe długotrwałe ćwiczenia, treningi, do tego dochodziły jeszcze wywiady i sesje zdjęciowe do magazynów, a także spotkania z fanami. Wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy trasa koncertowa się rozpoczęła. Coraz częściej dochodziło do sytuacji, w których chłopacy się poniżali lub ostro kłócili – a wszystko to spowodowane było stresem i przemęczeniem. Najczęściej darli koty Jonghyun z Onew. Grupa nigdy wcześniej nie widziała tego oblicza lidera – zawziętego i bezlitosnego, jakim stawał się dla młodszego wokalisty. Zespół podzielił się na dwie podgrupy: Onew + Key oraz Jonghyun + Minho i Taemin. Ten ostatni praktycznie nie brał udziału w dyskusjach. Nie rozumiał dlaczego pomiędzy liderem, a Blingiem wybuchł konflikt i nie chciał w nim uczestniczyć. Starał się tylko być jak najbliżej swojego Oppa. Nieprzyjemna atmosfera utrzymywała się przez całą trasę koncertową. Wszyscy mieli już dość tej wojny, jedynie ‘przywódcy’ wciąż walczyli na froncie. Który z nich jest lepszy, przystojniejszy, lepiej śpiewa, jest mądrzejszy, ma większe umiejętności, ma więcej fanek.. każdy powód był dobry.
- Musimy coś zrobić. Tak nie da się żyć na dłuższą metę. – powiedział Kibum do Tae i Minho podczas ucieczki z ‘pola bitwy’ jakim stał się hotelowy korytarz.
- Też mam już dość. Ale co możemy zrobić? Oni nigdy nas nie słuchają. – szepnął brunet.
- Opracujmy jakiś plan. COKOLWIEK. Choi ja zwariuję przez nich. – rzucił Key i pociągnął za sobą chłopaków do jednej z pustych sal.
- Może na początek powiedzcie mi o co chodzi? – wtrącił się maknae. Raperzy spojrzeli po sobie.
- Kim, może ty zacznij....
Im dłużej słuchał, tym bardziej nie mógł uwierzyć, że to co mówi Diva jest prawdą. Później przyszła kolej na streszczoną wersję tej samej historii, tylko że z perspektywy Minho i Jong.
- Głupio mi. O niczym nie wiedziałem.. – szepnął.
- Nie martw się Minnie. Ja dowiedziałem się dopiero niedawno.
- Dobra, nie chcę wam przeszkadzać, ale mamy tu poważny problem. Rozpada nam się zespół. Nie wierzę, że będą to tolerować w wytwórni.
Zamilkli. Tae miał wrażenie, że wszystkie dobre pomysły nagle uciekły, pozostawiając w jego głowie tylko te głupie lub niewykonalne.
- To nie będzie proste – mruknął pod nosem i opadł ciężko na fotel.



3 komentarze:

  1. Oo, to już większość jest wyjaśniona ^^
    to ty sobie wyznawaj Kasumistyczny satanizm, a ja będę wyznawać... No nie mam pomysłu TT
    Ale wiedz ze jestem chora na głową przez Ciebie, i opowiadaniem musisz to jakoś naprawić XD
    Pozdrawiam i czekam na więcej, Kasumi ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś mi Taemin nie pasuje xD taka baba z niego teraz a wcześniej zgwałcił Minho xD a Onew i JJong niech się pobiją xD chociaż tak prawdę mówiąc to Key i Minho się nigdy nie lubili, ale spoko. W ff zawsze to wygląda inaczej ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. oooo długo mnie nie było, a dużo się działo ^^ muszę Ci powiedzieć, że poprzedni rozdział- scena erotyczna, po prostu coś wspaniałego *_* cieszę się, że Minnie wreszcie ma Minho, szkoda mi Onew, ale niech walczy ! aaj aja ja taki walczący Onew też jest na pewno hot *_*
    czekam na więcej ;d
    u mnie chwilowy brak czasu na cokolwiek -,-

    OdpowiedzUsuń