- Kocham Cię.
Pocałunek. Długi, czuły pocałunek. Tak to się zaczęło.
Najwspanialsze tygodnie w życiu Jonghyun’a. W końcu znalazł swoje miejsce, miał
to czego pragnął – ukochaną osobę u swojego boku. Był tak szczęśliwy jak
nigdy..
Oczy – brązowe.
Patrzyły na niego przenikliwie.
Usta – blade..
prawie białe. Zawsze z tym nieodgadnionym półuśmiechem.
Włosy – idealnie
ułożone. Uwielbiał się nimi bawić.
Ręce – szczupłe.
Pamiętał jak oplatały go w nocy.
Dłonie –
mlecznobiałe. Gładziły jego twarz, gdy był smutny.
Jednak coś się stało. Nie wiedział co. Po prostu nagle
wszystko prysło, zmieniło się w nieuchwytny dym, który rozpłynął się, nie
pozostawiając po sobie żadnego śladu.
A teraz? Nie ma już
nic.
Nawet wspomnień.
Są zbyt bolesne.
- Nie możemy być ze sobą dłużej. – Bling miał wrażenie, że
znalazł się w jednym ze swoich koszmarów. Serce przyspieszyło mu tętna, jego
potężne ramiona delikatnie dygotały, a sam Dinozaur – jakby skurczył się w
sobie.
- Dlaczego? – zdołał wydusić. Spojrzał na swoje pierwsze,
jedyne i najprawdziwsze uosobienie miłości, jednak ON wbił wzrok w swoje stopy.
Nie miał odwagi patrzeć w oczy Jonga. – Dlaczego? – wokalista powtórzył
pytanie. Głos mu się załamał, a oczy mimowolnie zaszkliły od łez. ‘Błagam cię,
niech to będzie żart. Nie zostawiaj mnie. Błagam!’ podszedł powoli do
przyjaciela i przytulił go mocno do siebie.
- Źle ci ze mną? – szepnął. – Zraniłem cię? Przepraszam. Nie
zostawiaj mnie. Powiedz, że to nie prawda.. – zaskomlał. Czuł jak odpychają go
ramiona, które tak kochał całować.
- Przepraszam.. ale.. to koniec Kim..
Widział jak znika w budynku. Chciał za nim biec, chciał...
Łzy skapywały mu z
brody na koszulkę.
Wtedy zaczęło padać.
..................................
Minnie obudził się wypoczęty jak nigdy. Wstał, zaścielił
łóżko lidera i zszedł na dół do kuchni. Przygotował szybko śniadanie, zjadł
swoją część i poszedł wziąć krótki prysznic. Rozebrał się i już miał wchodzić
do kabiny, gdy zauważył w niej śpiącego Minho. Leżał nago, mając pod głową
jedynie ręcznik. Maknae zapiekły policzki. ‘Nie przywidziało mi się. Naprawdę
spory jest ten jego..’ *w tym momencie Tae walnął się w czoło, tak, że pozostał
na nim czerwony odcisk dłoni* ‘kretynie, twój kolega leży nago pod prysznicem,
przecież coś mu się mogło stać!’. Choi głośno chrapnął, a Lee podskoczył ze
strachu.
- No i mam pewność, że nic mu nie jest.. – mruknął do
siebie. Ukucnął koło przyjaciela. ‘Nawet nie wyobrażasz sobie co chciałbym
teraz ci zrobić kochany’ pomyślał odgarniając włosy rapera.
- Chcę cię. – stwierdził i pod wpływem impulsu wpił się w
usta bruneta. Zaspany Minho, nie bardzo wiedząc co się dzieje, machinalnie
oddał pocałunek. Tae wlazł na rapera i nie przerywając coraz bardziej
namiętnego ‘buziaka’, zaczął jeździć dłońmi <tu i ówdzie> po ciele
Choi’ego. Brunet nie otwierał oczu ‘co się dzieje?’ zapytał się jego mózg,
<jednak przestał się tym za bardzo interesować, gdy poczuł jak..>
- Aaaaaaaah! – jęknął i momentalnie usiadł. – Co..? – miał
przed oczyma falującą klatkę piersiową Tae. Maknae siedział okrakiem, miał
pomiędzy nogami biodra Choi’ego i jego sterczące przyrodzenie. - Minnie.. ? Minnie?!
- Zamknij się.
...........................................
Wybiegł z domu w objęcia zimnego, wieczornego powietrza.
Minął kilka sklepów, przebiegł przez skrzyżowanie, wspiął się po stromych,
kamiennych schodach, aż w końcu dotarł na ciemny placyk, pośrodku którego stała
stara, nie używana studnia. Zawsze tu przychodził, gdy coś go męczyło. Usiadł
na wilgotnym murku i przechylił się w stronę czarnego wnętrza dziury. ‘Czy to
wszystko działo się naprawdę?’ zacisnął pięści.
- Zdradziłem Jonghyun’a. – szepnął do siebie.
- A żałujesz tego? – rozległ się cichy głos. Przerażony
Minho obrócił się. Na drugim końcu placu, w mroku, dostrzegł opartą o ścianę
postać.
...........................................
To co teraz piszę, zaraz ulegnie zniszczeniu. Nie mam z
kim porozmawiać o tym, a muszę się jakoś wyżyć, komuś o tym powiedzieć. Nie mam
pojęcia co mną kierowało, nie znajduję jakiegokolwiek wytłumaczenia dla swojego
zachowania. To było cudowne. Nie do opisania. Tak bardzo się boję, cieszę,
KURWA... wszystko naraz. Taki delikatny, jednocześnie władczy i stanowczy.
Wciąż czuję dotyk jego dłoni, smak tych malinowych ust.... drżą mi ręce. Jest
silny. Bardzo silny. I dobry. Wiedział co robić. Wszystko mnie teraz boli..
chcę tego jeszcze raz. Chcę codziennie to czuć, przeżywać.. chcę go kochać i
być przez niego kochanym. Boję się. Cholernie się boję. Wciąż nie mogę
uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Zrobiłem to.
Kocham go.
Czuję tyle rzeczy
naraz. Nie wiem nawet jak to opisać.
Gorąco mi i zimno
na przemian.
Dotknij mojego
policzka raz jeszcze.
Masz takie gładkie
dłonie..
Kocham Cię.
~Taemin
Zgnieciona kartka wylądowała pod łóżkiem.
- Płaczesz czy śmiejesz się Minnie, bo teraz naprawdę już
nie wiem.
- Zamknij się w końcu. Czy nie kazałem ci się więcej do mnie
nie odzywać?
- I owszem. Ale to takie zabawne. Walczysz ze mną..
właściwie ze sobą...
- Kurwa, zamknij w końcu ten ryj!
- No już, już... cichutko. Zaśpiewam ci kołysankę.. śpij..
To było świetne *0*
OdpowiedzUsuńJestem nieziemsko szczęśliwa <3
Taemin kochany zboczeniec >D
Zaczynam go na nowo wielbić.
I mam problem... Kto zerwał z Jonghyun? To było jakieś wspomnienie związane z Kibum czy to Minho z nim zerwał? ALbo po prostu coś mi sie pomieszało >.< Ciekawe co zrobi Choi i Minnie ;)
wooow jak to rozdziały przez które trzeba przejść? to bylo niesamowite *_* czyli maam rozumieć ze Tae i Minho przespali się ze sb ? ;d jeeeejc
OdpowiedzUsuńJong.. no tak, na pewno byl z Kibumem
ale co teraz bd z Onew? ;(
boskość <3 a poprzedni rozdział trzy razy przeczytałam xD kocham <3
OdpowiedzUsuńPrzyznam że twoje opowiadanie ryje psychikę! Kocham cię za to♥
OdpowiedzUsuńKocham to co piszesz po prostu! Taemin taki psychol. Uroczy psychol *_*
Pozdrawiam, Kasumi Kuno ♥_♥
Świetna jesteś kobieto! Kocham to ;3. Zapraszam do mnie yaoishinee4ever.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMoje opowiadania nawet trochę nie są tak cudowne jak twoje ;<.
kocham to psychiczne opo *.*
OdpowiedzUsuń