środa, 23 stycznia 2013

Darkside. 1

Podłoga skrzypiała pod naporem stóp ciemnookiego bruneta. Na dworze zapadał już zmierzch, mdłe promienie zimowego słońca znikomo oświetlało małe pomieszczenie, w którym przebywał lider. Coś pod jego stopami huknęło, rozległy się donośne śmiechy czwórki młodych mężczyzn. Onew pokręcił z niezadowoleniem głową. Powoli podszedł do półki, na której ustawione były w idealnym porządku fotografie. Niektóre były bardzo stare – wyblakły czarno-biały papier, gdzieniegdzie złuszczony, pogięty, a nawet nadpalony, przedstawiały młodych, roześmianych ludzi. Na innych fotografiach zazwyczaj znajdował się mały Lee Jinki. Największe zdjęcie, zajmujące prawie 2/3 półki, pokazywało piątkę uśmiechniętych, przystojnych chłopców. Jinki zwrócił wzrok właśnie na ten obrazek.
- Jak ten czas leci.. – Mruknął ponuro. Przejechał palcem po szklanej powierzchni ramki, jego usta wykrzywiły się w pogardliwym uśmiechu. – A oni wcale się nie zmienili.
Z zadumy wyrwało go nieśmiałe pukanie do drzwi.
- Tak?
- Onew? Mogę wejść?
- Proszę.
Klamka opadła. Na progu pojawił się Minho. Otworzył usta najwyraźniej chcąc coś powiedzieć, ale po chwili rozmyślił się. Tkwił w zastygniętej pozycji, nerwowo wpatrując się w starszego kolegę. Onew posłał mu swój najbardziej przyjazny uśmiech i gestem zaprosił go do wnętrza pomieszczenia. Choi rozbawił go, niepewne kroki rapera, jego zażenowany wzrok wbity w buty i palce, niecierpliwie szarpiące rąbek koszuli sprawiały, że zawsze poważna i pewna siebie żaba wyglądała jak przedszkolak z występkiem na sumieniu.
- Chciałem... zapytać się, czy zejdziesz dziś na kolację hyung. – Mina bruneta wskazywała na to, że nie do końca to chciał powiedzieć, ale jest z siebie dumny, że zdołał wydusić z siebie cokolwiek.
- Nie, dziś jestem umówiony. Nie czekajcie na mnie z kolacją, wrócę późno. – Onew wyszczerzył się, odwrócił i zaczął majstrować przy szufladzie biurka.
- Umówiony.. – Powtórzył bezmyślnie Min, a jego wzrok mimowolnie powędrował na tyłek schylonego lidera.
- Tak. Jeśli cię to interesuje, mamy kilka spraw do omówienia z naszym drogim menage.. – Koniec zdania zagłuszyło tępe ‘jebs’ spowodowane łupnięciem głowy Onew w szafkę.
- Nic ci nie jest? – Zapytał, nie odrywając wzroku od opiętego materiału na pośladkach Lee.
- Nie, nie, chyba nic. – Zaśmiał się lider, masując obolałe miejsce. – Minho, mam do ciebie prośbę. Mógłbyś zamówić mi taksówkę? Byłbym wdzięczny..
- Jasne, już idę. – Zamrugał kilkakrotnie i gdy pozbył się nieprzyzwoitych myśli wymaszerował z pokoju. Onew zamknął za nim drzwi, zrzucił z siebie koszulkę i sięgnął po przewieszoną przez oparcie fotela śnieżnobiałą koszulę. Przejrzał się w lustrze, zapiął mankiety, wylał na siebie trochę wody kolońskiej i wyszedł z pokoju. Na dworze czekał już zaparkowany wóz.
- Onew! Gdzie jedziesz? – Do lidera podbiegł zdyszany Jjong.
- Mam spotkanie. A co, coś się stało?
- Niee, nic.. po prostu.. zastanawiałem się, kiedy wrócisz. – Mruknął zmieszany dinozaur.
- Będę późno, kazałem Minho nie czekać z kolacją. – Jinki uśmiechnął się i wszedł do taksówki.
- Czyli z kina nici. – Szepnął do siebie Bling i ze strapioną miną powędrował w stronę domu.

~

- Nie ma Kurczakaaa?! – Krzyknął zrozpaczony Key. – Chciałem zabrać go na zakupy..
- Ja chciałem zagrać z nim na konsoli. – Wymamrotał Tae. Jonghyun zaśmiał się.
- Ja też miałem plany dotyczące Onew! – Krzyknął z przedpokoju.
Chłopacy spojrzeli po sobie zdziwieni.
- Chyba każdy coś chciał od Lee. – Do salonu wkroczył dumnie Minho. W pokoju rozległy się śmiechy. – Jeśli Jinki nie ma, to chodźmy gdzieś we czwórkę.
- Sugeruję kino! – Wydarł się dinozaur, mocując się z butami.
- Idziemy. - postanowił Minnie. Członkowie zespołu powędrowali do przedpokoju i stanęli nad Jjongiem triumfalnie unoszącym swojego lewego buta. Po chwili duma w jego oczach przerodziła się w przerażenie.
-Nie.. - Jęknął, spoglądając na trzymany trampek. - Nie mówcie, że muszę go na nowo ubierać..

7 komentarzy:

  1. Wciaz mam przed oczami wyobrazenie glupkowatego Jonga z butem w ręku xd a Onew mi tu jakos nie pasuje, wydaje sie byc dwulicowy i wredny -.- Moze to tylko takie moje odczucie? Czekam na wiecej, ciekawe jak sie potoczy? ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Waaaao, czemu takie krótkie? Chce więcej~
    Interesuje mnie o co chodzi z Dubu... Albo wszyscy do niego startują, albo po prostu chcą być blisko niego...
    Aish... moja głowa jest za słaba by to odgadnąć~

    Miyu, ja do końca nie odchodzę. Zakładam bloga z normalnymi opowiadaniami, nie fanfickami więc będę ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne ;) szkoda tylko, że takie krótkie :<
    czekam na kolejny i pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz kobieto pisz! Miło mi, że dzięki mnie znów zaczęłaś pisać ^^. Jestem Ci niezmiernie wdzięczna, że pomagasz mi ogarniać moje bazgroły. Dzięki Tobie nabierają sensu ;3. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3
    Pozdr Yumi/Triś. Tulasy ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. JA TO CZYTAM ! ^.^ Chcę kolejny *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. czyta to więcej osób niż myślisz :D :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejna część ? :D Onew co ty kombinujesz dlaczego wszystkich do ciebie ciągnie ? Ja sie tego dowiem ! xD Piszu Piszu dalej !

    OdpowiedzUsuń