środa, 25 lipca 2012

Napisane czerwonym atramentem cz. 3

Tae przechodził zamyślony przez korytarz prowadzący do salonu, gdy usłyszał cichy szloch w pokoju Kibum’a. Ze zmartwioną miną podszedł i delikatnie uchylił drzwi.
 - Key? – raper spojrzał na maknae zapuchniętymi oczami. Taemin widząc w jak opłakanym stanie znajduje się jego przyjaciel, niewiele myśląc usiadł na łóżku i przytulił go.
 - Co się dzieje? Kim? – zaczął kołysać Key’em. Ten zamknął oczy i pod wpływem uspokajającego głosu kolegi oraz poczucia bliskości z drugim człowiekiem powoli się opanowywał.
 - Dziękuję – wychrypiał odzyskawszy głos. Tae puścił Key’a, który usiadł koło maknae, wciąż blisko, jakby bał się, że zostanie sam. Taemin poklepał kolegę po ramieniu.
 - Nie ma za co dziękować, jesteśmy w końcu przyjaciółmi – uśmiechnął się pokrzepiająco. – Możesz mi powiedzieć co się stało? – dodał po chwili.
 - Powiem, ale obiecaj, że nikomu nie piśniesz nic na ten temat. To jest dla mnie coś zbyt osobistego, żeby inni mogli się o tym dowiedzieć. – Tae przytaknął. Kibum westchnął i opowiedział wszystko maknae, zaczynając od tego jakiej jest orientacji, kończąc na scenie, którą rankiem widział. Im dłużej Minnie słuchał opowieści przyjaciela, tym jego oczy stawały się coraz większe. Key nie patrzył na młodszego kolegę. Bał się, że może zobaczyć na jego twarzy obrzydzenie.
 - Wiem, że możecie mieć mnie za jakiegoś pedałka, ale proszę, Minnie, nie czuj wstrętu do mnie. Ja już taki jestem, przyzwyczaiłem się do tego i naprawdę nic nie jest w stanie mnie zmienić.. – Kibum zebrał się w sobie i spojrzał w oczy Tae, ale zamiast strachu, zmieszania czy czegokolwiek co spodziewał się zobaczyć, ujrzał troskę i zrozumienie. Minnie chwycił Kibuma za podbródek, przysunął  go do swojej twarzy i patrząc prosto w zapuchnięte, brązowe oczy, powiedział coś, co sprawiło, że oczy rapera zaszkliły się, a na ustach zagościł słaby, ale wdzięczny uśmiech.
 - Kim, ty głupku. Myślałeś, że przez to, że dowiemy się, jakiej jesteś orientacji, cokolwiek zmieni się między naszą grupą? Zwariowałeś? – ku obustronnemu zdziwieniu Minnie delikatnie pocałował rapera w kształtne usta. Odrobinę zmieszany odsunął twarz od Kim’a .
 - Przepraszam, nie powinienem, nie wiem co we mnie wstąpiło. Wiesz Kibum.. nie tylko ty jesteś w tym domu homoseksualistą. – z uśmiechem wyznał Tae. Oczy Key’a zrobiły się wielkie jak spodki. Rzucił się na Minnie i ścisnął go mocno.
 - Nawet nie wiesz jaką ulgę poczułem! Dziękuję! ... Ale... nie zmienia to jednak faktu, że Jong spał z Onew’em. – Raper puścił kolegę i ze smutnym wyrazem na twarzy oparł się o chłodną ścianę.
- Myślę, że da się to wytłumaczyć. Nie wierzę, żeby Jong i Jinki.. – nie dokończył, zauważając jak twarz przyjaciela blednie. Tae usiadł koło rapera i objął go ramieniem. Twarz Kibuma opadła na szczupłe ramię maknae.
 - Tak, myślę, że po prostu kilka niefortunnych zbiegów okoliczności zebrało się w jednym czasie. Key, szczerze wątpię, że to co wywnioskowałeś z zachowania Onew’a i Jonghyuna jest prawdą. – Minnie mówiąc to zajął się oczyszczaniem włosów Kibuma z pierza.
 - Naprawdę tak myślisz? – szepnął z nadzieją w głosie. - Powinienem mu zrobić awanturę. – Tae z uśmiechem stwierdził, że stary Key wraca do swojego ciała.
 - Myślę, że na początek najważniejszą rzeczą jaką powinniśmy zrobić jest sprzątnięcie tego syfu. – Tu wskazał na opierzone pomieszczenie. – Mordowałeś kurczaki?
 - Hahaha, można tak powiedzieć. – Zaśmiał się złowieszczo raper.

........................................

Onew obudził się mając wrażenie, że słoń nadepnął mu na klatkę piersiową. Łapiąc powietrze, jakby właśnie wypłynął na powierzchnię jeziora, zrzucił ciężar przygniatający mu płuca. Owym ‘słoniem’ okazał się Jonguś, który przytulając się do lidera, smacznie spał.
 - Jonghyun!! – Onew szturchnął kolegę w bok.
 - Co chcesz.. – wymamrotał zaspany Jong.
 - Ile razy ci wczoraj powtarzałem, że możesz spać u mnie tylko i wyłącznie pod warunkiem, że nie będziesz się do mnie tulić?!
 - Przepraaaaaaaaaaaaszam. – ziewnął.
 - Co za człowiek. – Lider chwycił się za głowę i wypełzł z rozwalonego łóżka. Obkręcił się dookoła. – Ty to sprzątasz. – Wskazał na podłogę usłaną poduszkami, pościelą i rzeczami Jong’a. Jonghyun zdążył jednak przewrócić się na drugi bok i zasnąć.
 - JONGHYUN! – wrzasnął lider i zrzucił kolegę z łóżka.
 - No już, już.. wstaje, chwila. Nie denerwuj się, złość piękności szkodzi.. – W ostatniej chwili uchylił się przed mknącą w jego stronę poduszką.
 - To był ostatni raz jak pozwoliłem ci ze sobą spać.! Musisz szybko pogodzić się z Key’usiem, bo ja długo z tobą nie wytrzymam.
 - Spadaj.
 - Mów co chcesz, ale ja myślę, że Kibum jest po prostu o ciebie zazdrosny.
 - Co? – Kim spojrzał się ze zmarszczonymi brwiami na lidera. – Jak to zazdrosny?
- Normalnie. – Onew uśmiechnął się z politowaniem do Jonghuna. – I radzę zamknąć ci te usta, bo wyglądasz jakbyś miał zaraz komuś.. – Jonghyun nie usłyszał końcówki zdania, bo Onew wyszedł do łazienki, jednak domyślając się co miał na myśli lider, szybko zamknął rozwartą szczękę.

..................................................

Skończywszy przygotowywać śniadanie, Minho pogratulował sobie w myślach dobrze wykonanej roboty. Nazajutrz mieli kolejny występ, co wiązało się z przeprowadzką na kilka dni do hotelu. Postanowił więc, że ostatni posiłek przed wyjazdem będzie inny niż zazwyczaj. Na stole grupy pojawiły się: jajecznica, grzanki, sałatka warzywna, kanapki, herbata i kawa, a wszystko to na modłę Europejską. Kiedy przyszli chłopacy, zwabieni kuszącymi zapachami, z ciekawością przyglądali się kolorowemu stołowi..
 - Minho, sam to przygotowałeś? – Zapytał się Onew.
 - Co to za potrawa? – Rzucił Jong siadając naprzeciwko jajecznicy.
 - Jesteś pewien, że to jest zjadliwe? – Wyszeptał Key do ucha Choi niepewnie patrząc na grzanki.
 - Jestem głodny, zamknijcie dzioby i zjedzmy coś w końcu. – Jęknął Tae. Wszystkich rozbawił komentarz maknae, więc nie tracąc czasu zabrali się za pałaszowanie.
 - Mi..ho alechojes wopre! – Powiedział z  pełnymi ustami Jonghyun. – Schond..chy so wsiołeś?
 - To wszystko jest z Europy.. to znaczy te przepisy. – Minho z nieskrywaną dumą patrzył jak wszystko znika z talerzy kolegów. Nawet Key, który wciąż nie za dobrze się czuł, zjadł całkiem sporą porcję.
 - Jedziemy do Europy na specjalną trasę koncertową.! – Zaśmiał się lider. – Minho ile jeszcze masz ukrytych talentów? – Choi wyszczerzył się i zaczął udawać, że liczy na palcach, co grupa skwitowała kolejnym wybuchem śmiechu. Siedzieli przy stole dwie godziny, śmiejąc się ze swoich wygłupów. Onew w międzyczasie dostał ostrego ataku czkawki, co spowodowało, że czerwony na twarzy Jonghyun popłakał się nie mogąc wydusić już z siebie dźwięków.
 - Jooooonguś  nie płaaacz.. – Powiedział Minho i zmierzwił fryzurę Jonghyuna. – Nieee martw się, wszystko będzie doooooobzie. – Jong miał zamiar walnąć rapera w ramię, ale nie trafił i spadł z krzesła. Wywołało to kolejną niepohamowaną falę wesołości.
 - Wszystko ok.? – Zapytał brunet podając dłoń Jonghyun’owi. Ten uśmiechnął się szelmowsko, chwycił dłoń rapera i pociągnął go w swoją stronę. Zaskoczony Minho nie zdążył zareagować i poleciał na ziemię, lądując na boskim ciele Kim’a. Podczas, gdy reszcie odwalało ze śmiechu, Choi pozbierał się i pomógł wstać koledze. Gdy grupę zaczęły pobolewać brzuchy, postanowili rozejść się do pokoi i tam odpocząć i spakować się. Jonghyun zasnął, po wczorajszym wieczorze i nocy w niewygodnym łóżku lidera, był bardzo zmęczony. Sen miał płytki i niespokojny. ‘ Muszę z nim porozmawiać’ odbijało się echem w jego głowie.

4 komentarze:

  1. podpisuję się jako anonim, ale pewnie i tak będziesz wiedzieć, kto skomentował xD
    Jako największy fant twojego fanficka stwierdzam, że długośc części jest zadowalająca <3 Lubie wszystko, a to, że to właśnie Taeminowi Key się zwierzył ze wszystkiego, barzo mi pasuje <3 Idę czytać dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kochany Minnie wspiera Key-ummę xd dzieje się, oj dzieje xd az bym zjadła takiego sniadanka z Lśniącymi Głupkami >.< taka tam robocza nazwa SHINee :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się :D I to bardzo :D
    Mam jedno "ale" do pisowni. Przed znakami interpunkcyjnymi typu znak zapytania i wykrzyknik nie stawia się kropki. W żadnym wypadku. Ewentualnie wielokropek w gwoli przeciągnięcia, czy też (jak tam kto woli) zaciekawienia. Rola jest zależna od sytuacji. Co nie zmienia faktu, że przed ,,?" i ,,!" kropki się nie stawia.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne.. Bardzo mi się podoba. ;3

    OdpowiedzUsuń